Sroga lekcja futbolu od drużyny ze Szczuczyna. Jednak pierwsza połowa nie zapowiadała takiego lania. Mimo kolejnych osłabień kadrowych do przerwy goście prowadzili tylko 1:0, strzelając gola w 5 min. Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie, kiedy to Wissa aż cztery razy skutecznie skarciła Cresovię, w min.: 51, 53, 87, 90, głównie dlatego że z kontuzją mecz kończył nasz bramkarz Rafał Karolczuk. Bramkę dla naszej drużmny strzelił tomczy, w 90 min., strzałem z rzutu karnego.
Cresovia: Karolczuk - Konachowicz, Łempicki, Nowicki, Walendziuk (60, Zaleski) - Łuba, Dawidziuk, Jeleszuk (60, Samojluk), Łopaciuk, Mantur - Tomczyk.