Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

      "Kurier Podlaski - Głos Siemiatycz" opublikował rozmowę z naszym napastnikiem Kamilem Zalewskim.

      Kamil Zalewski (21 lat) - napastnik Cresovii Siemiatycze, wychowanek tego klubu oraz trenera Mirosława Kobusa. Latem tego roku wrócił do siemiatyckiej drużyny po ponad rocznym pobycie w II-ligowej Siarce Tarnobrzeg, gdzie niestety nie grał tam zbyt dużo. Efekt powrotu - 22 gole w rozgrywkach IV ligi zdobyte w 17 meczach. Z dużą przewagą prowadzi w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców i mimo jak mówi - że do tego jeszcze daleka droga - pewnie zmierza po koronę króla strzelców. Drugi w tej klasyfikacji Michał Sobiczewski z MKS-u Mielnik ma 11 trafień. Zalewski był już królem strzelców podlaskiej IV ligi w sezonie 2011/12, kiedy to w prawie 30 meczach 25 razy pokonał bramkarzy rywali. W tym sezonie zaliczył dwa hattricki.


     - Jak oceniasz swój powrót do Cresovii? Warto było jeszcze raz wchodzić do tej samej rzeki, konkretnie - drużyny?
     - Nie mnie to oceniać - mówi Kamil Zalewski - Najlepiej kibicom, trenerowi, aczkolwiek nie ukrywam, że jestem zadowolony z tej rundy. Zawsze dobrze grało mi się z kolegami z Cresovii - zarówno przed moim pobytem w Siarce Tarnobrzeg, jak i teraz - po powrocie z tamtego klubu. Tak więc warto był wracać do Siemiatycz i pomóc drużynie w czwartoligowych bojach, a przy okazji trochę postrzelać.

     - Czyli zaprocentowało doświadczenie zdobyte w Siarce?
     - Półtora roku spędzone w Tarnobrzegu sporo mnie nauczyło - głównie boiskowego cwaniactwa, lepszego, ustawiania się, tzw. czytania gry, no i poprawiłem swoje warunki motoryczne. Nie należy jednak zapominać o wkładzie kolegów w mój dorobek.

     - 22 bramki w 17 meczach, średnia - ponad jedna bramka na mecz w lidze, plus 4 gole strzelone w rozrywkach pucharowych. Niezły dorobek nawet jak na czwartą ligę. Czy przed rozpoczęciem rozgrywek zakładałeś sobie, że ileś razy pokonasz bramkarzy?
     - Przed startem jesiennej rundy niczego nie zakładałem. Chciałem po prostu grać, odbudować się psychicznie i fizycznie, bo ostatnie miesiące w Tarnobrzegu nie były dla mnie udane. Trener nie stawiał na mnie, dopiero pod konie sezonu dał mi szansę gry, kiedy trzeba było ratować drugą ligę, a tak naprawdę była ona przegrana już dużo wcześniej.

     - To dla ciebie najlepsza runda z dotychczasowych?
     - Chyba tak. Zdarzało mi się już dwukrotnie zdobyć po 20 kilka goli w czwartej lidze, ale w całym sezonie - nie w rundzie.

     - Najważniejsza bramka zdobyta tej jesieni?
     - Wszystkie gole są dla mnie ważne, ale myślę że ten najważniejszy padł w meczu z Gryfem Grodek, dający nam zwycięstwo, strzelony w ostatniej minucie meczu.

     - Co wiosną?
     - Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to będziemy walczyć o trzecią ligę dla Siemiatycz. To miasto, ten klub i ten stadion na to zasługują.

   "Kurier Podlaski - Głos Siemiatycz"

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl