W niedawno zakończonym okresie przygotowawczym do obecnego sezonu jednym z naszych nowych zawodników został 18-letni Marcin Malewski. To wychowanek KKS Orła Boboli Siemiatycze, który swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał pod okiem trenera Rafała Burakowskiego. W ubiegłym sezonie reprezentował barwy Dolcana Ząbki w kategorii junior.
Gra w ataku, albo w pomocy. W Cresovii zadebiutował w niedawnych meczach kontrolnych, wystąpił też w Śniadowie i w spotkaniu z Magnatem Juchnowiec.
Oto nasza krótka rozmowa.
- Jak wspominasz grę w drużynach młodzieżowych Orła?
- Bardzo dobrze. Tworzyliśmy fajną paczkę, zagraliśmy wiele niezłych spotkań. Bramki zdobywałem dosyć często.
- A w Dolcanie?
- W Dolcanie grałem dwa lata, jednocześnie uczyłem się w Warszawie w liceum sportowym, gdzie także trenowałem. Na pewno zdobyłem trochę doświadczenia, poznałem nieco piłki w powiedzmy większym świecie. Miło będę wspominał ten pobyt. Trener dawał sporo szans wszystkim zawodnikom. Zdarzało mi się grać w podstawowym składzie, zdobyłem także kilkanaście bramek.
- Dlaczego Cresovia?
- Chciałem wrócić do rodzinnego miasta ze względu na naukę. Nie ukrywam też, że gra w Cresovii byłą moim marzeniem, które teraz mogę realizować. Najbardziej pamiętam jak przychodziło się na mecze, by kibicować naszej drużynie w Siemiatyczach. Także tata często zabierał mnie na mecze Cresovii.
- Różnice między grą juniorską, a seniorską?
- Dolcan nie prezentował niskiego poziomu, ale co seniorzy, to seniorzy. Gra jest na pewno bardziej powiedziałbym bark w bark. Będę starał się grać jak nanjlepiej.
- Jak w tym sezonie wypadnie Cresovia?
- Od kiedy zaczął się okres przygotowawczy nasza forma zaczęła rosnąć. Będziemy walczyć o miejsca mistrzowskie - takie są założenia.