Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

     Kolejny wygrany mecz zaliczyła Cresovia. Tym razem w sobotę, 8 maja, siemiatyczanie pokonali przed własną publicznością 4:0 Spartę Augustów.      Kolejny wygrany mecz zaliczyła Cresovia. Tym razem w sobotę, 8 maja, siemiatyczanie pokonali przed własną publicznością 4:0 Spartę Augustów.

     Mimo sporego wysiłku włożonego przez naszych zawodników w środowym meczu pucharowym z Warmią Grajewo, początkowo zmęczenia u zawodników Cresovii nie było widać. Mecz zaczął się - jak to się określa - dosyć leniwie, bo na pierwszy celny strzał którejkolwiek drużyny musieliśmy czekać do 15 min. Wtedy to Kamil Zalewski sprawdził formę bramkarza gości, lecz ten jeszcze sprawił się bez zarzutu. Wcześniej tylko Milewski ze strony Cresovii w indywidualnej akcji posłał piłkę tuż obok słupka bramki gości, a ze strony Sparty w 9 min. napastnik tej drużyny stanął przed dużą szansą zdobycia gola, ale A. Kobus wybił piłkę na rzut rożny.
     W 19 min. nieco senne widowisko przerwała pierwsza bramka. Jej autorem był Zalewski. Kamil nie strzeli w lidze gola od 7 listopada, kiedy to 4-krotnie pokonał bramkarza Michałowa. Tym razem nasz napastnik wykorzystał dokładne podanie Milewskiego. Była to jego 17 bramka w tym sezonie, jak się okazało - nie ostatnia.
     10 min. później na 2:0 podwyższył Milewski. To też jego pierwszy gol podczas wiosennej rundy rozgrywek. Pan Darek uderzył do siatki po solowej akcji, do jakich nas przyzwyczaił. Gra siemiatyczan stała się spokojniejsza. Kolejne akcje były też bardziej groźne, m.in. dlatego, że goście nieco załamali się szybką stratą dwóch goli. Stąd ze sporą łatwością po raz drugi w tym meczu na listę strzelców wpisał się Zalewski podwyższając prowadzenie na 3:0. W 36 min. nie zmarnował podania od Prokopczuka. W 40 min. żółtą kartkę otrzymał Moczulski.
     Po zmianie stron siemiatyczanie zaczęli już odczuwać zmęczenie meczem pucharowym. Stąd przez większą część II połowy Sparta radziła sobie śmielej, ale tylko raz stwarzając doskonałą sytuację do strzelenia gola. Karolczuk jednak był na posterunku. Czwartego gola dla Cresovii i trzeciego w tym meczu strzelił Kamil Zalewski. W 81 min. przechwycił piłkę i po błędzie obrońców gości ustalił wynik. To jego drugi ligowy hattrick w tym sezonie. Czekamy na trzeci.
     Cresovia: Karolczuk - Stępkowski, Moczulski, Piotrowski - A. Kobus (65, Kutyłowski), Golonko (72, Radziszewski), Niewiarowski, Nowicki - Prokopczuk, Milewski (78, P. Podoliński), Zalewski.

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl