Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

     Cresovia w półfinale rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu województwa! Takiego sukcesu nie było od lat, również co najmniej od dwóch lat siemiatyczanie nie rozegrali tak dobrego meczu, pokonując jednocześnie silnego rywala. Wygrana 3:1 z mocną kadrowo oraz aspirującą do awansu do II ligi Warmią Grajewo to wspaniały prognostyk na kolejne ligowe mecze. Oby tylko nasi piłkarze nie czuli się jeszcze zmęczeni w sobotnim meczu ze Spartą Augustów.      Cresovia w półfinale rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu województwa! Takiego sukcesu nie było od lat, również co najmniej od dwóch lat siemiatyczanie nie rozegrali tak dobrego meczu, pokonując jednocześnie silnego rywala. Wygrana 3:1 z mocną kadrowo oraz aspirującą do awansu do II ligi Warmią Grajewo to wspaniały prognostyk na kolejne ligowe mecze. Oby tylko nasi piłkarze nie czuli się jeszcze zmęczeni w sobotnim meczu ze Spartą Augustów.

     Czy siemiatyczanie liczyli na wygraną? Tak, ale głośno o tym nie mówili. Już pierwsze minuty meczu pokazały, że niespodzianka może się zdarzyć, bo to gospodarze byli stroną dyktującą warunki gry. Trener Stypułkowski wystawił prawie najsilniejszą jedenastkę zostawiając na ławce spośród zawodników z pierwszego składu tylko Wojtka Moczulskiego. W obronie zaś Cresovia wyszła czwórką zawodników z Stępkowskim i Marksem w roli libero. W 5 min. na bramkę gości uderzał Niewiarowski i to był pierwszy i nie ostatni sygnał dla graczy Warmii, że siemiatyczanie tego dnia będą bardzo groźnym przeciwnikiem. Wprawdzie minutę później pierwszy strzał na bramkę bronioną przez Karolczuka oddali goście, to jednak piłka przeleciała wysoko nad bramką. Na kolejną groźną sytuację goście czekali do 31 min., kiedy to zdobyli gola. Karolczuk wybił piłkę sprzed swojego pola karnego, niestety trafiła ona pod nogi rywala, a ten nie zastanawiając się posłał ją do pustej bramki. Nasz bramkarz nie zdążył wrócić. Wcześniej - w 14 min. celnie na bramkę Warmii uderzał Zalewski, lecz bramkarz obronił. W 22 min. gola mógł zdobyć Golonko, ale po dośrodkowaniu od partnera minął się z piłką.
     Strata gola nie podłamała graczy Cresovii. W 43 min. wyrównał Niewiarowski precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę. Miał przed sobą tylko bramkarza i nie zmarnował doskonałej sytuacji. Minutę później goście byli bliscy zdobycia drugiego gola, lecz piłka minimalnie minęła bramkę. To była ich ostatnia najgroźniejsza akcja w tym meczu. Później - przez większą część spotkania lepiej grali gospodarze. W 34 min. żółtą kartkę otrzymał Prokopczuk.
     Druga część meczu nie przyniosła goli. W 48 min. za faul żółtą kartką ukarany został Radziszewski. Maciek zagrał dobry mecz. Ostatnio wychodzi w pierwszym składzie i nabiera doświadczenia. Od 62 min. grającego na prawej stronie Radziszewskiego zastąpił Milewski. Pan Darek przeszedł do ataku obok Zalewskiego, zaś funkcję prawego pomocnika przejął Prokopczuk. 8 min. wcześniej Karolczuk wybił nogą piłkę, do której dobiegał zawodnik gości, a w 54 min. przed polem karnym Warmii faulowany był Zalewski. Poszkodowany sam wykonał rzut wolny, piłka trafiła jednak w obrońcę gości. Warto dodać, że Kamil Zalewski był najczęściej faulowanym zawodnikiem na boisku.
     W 66 min. kolejna żółta kartka dla piłkarza z naszej drużyny - tym razem Nowickiego. Do końca meczu to goście byli nieco więcej w posiadaniu piłki i to oni próbowali atakować, ale ich ataki dosyć łatwo rozbijali gracze Cresovii. Najczęściej wyglądało to tak, że po przechwycie piłki futbolówka szybko wyprowadzana była do przodu - do czekających na nią Zalewskiego i Milewskiego. Wynik 1:1 utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry. Jeszcze w 83 min. Huberta Piotrowskiego zastąpił Adrian Kobus. Adrian nie oszczędzał się i w 90 min. zarobił żółty kartonik.
     W 91 min. goście stworzyli szansę do zdobycia gola. Skończyło się na małym strachu - piłka po strzale gracza Warmii minęła bramkę Karolczuka. W 102 min. było 2:1 dla gospodarzy. Gola strzelił Prokopczuk otrzymując prostopadłe podanie od partnera. Takiego przebiegu sytuacji nie spodziewało się zbyt wielu kibiców. Najważniejsze stało się teraz utrzymanie korzystnego wyniku. Lecz siemiatyczanie nie zamurowali się przed własną bramką, tylko próbowali również stwarzać sytuacje. Po zmianie stron i od początku drugiej połowy dogrywki Warmia nadal nieco przeważała, ale niewiele z tej przewagi wynikało. W 110 min. powinno być 3:1 dla Cresovii. W środku boiska piłkę od naszych obrońców otrzymał Milewski. Mimo asysty obrońców nie stracił jej. Będąc przed bramką gości, minął zwodem obrońcę, zostawił z boku bramkarza i posłał piłkę do pustej bramki. Wszyscy na stadionie widzieli już futbolówkę w bramce. Jednak jeden z obrońców gości zdołał dobiec i wybić piłkę z linii bramkowej. Część kibiców podniosła już z radości ręce do góry. Gol jednak nie padł.
     Zgodnie z przysłowiem - co się odwlecze, to nie uciecze, Cresovia, rewelacyjnie grając ostatnie minuty, gola na 3:1 zdobyła w 112 min. Jego autorem był Sylwek Niewiarowski, otrzymując dokładne podanie z prawej strony. Wcześniej, w 110 min. żółtą kartkę otrzymał Zalewski, a w 111 min. Prokopczuka zastąpił Moczulski.
     Do półfinału awansowały: Cresovia, Pogoń Łapy, Orzeł Kolno i Sokół Sokółka. Oprócz Cresovii wszystkie drużyny to III-ligowcy.
     Przy tak dobrym meczu rozegranym przez piłkarzy Cresovii nie można nie pokusić się o oceny indywidualne. Przede wszystkim pochwalić należy obronę. Świetnie w tym meczu zagrał Tadeusz Stępkowski - twardo, nieustępliwie, wyprzedzał i ubiegał napastników gości. Jak zwykle poniżej swego poziomu nie zszedł drugi tego dnia libero - Norbert Marks. Coraz lepiej na prawej obronie poczyna sobie Krzysztof Kobus. Ogólnie nasza obrona nie popełniła w tym meczu zbyt wielu błędów. Oprócz obrony na wyróżnienie indywidualne zasługuje przede wszystkim Sylwek Niewiarowski. To drugi mecz z rzędu, kiedy strzelił gole. Tym razem dwa w jednym meczu, co ostatnio udało mu się w drużynie młodzieżowej. Jak nam powiedział po meczu - "Jestem szczęśliwy, bo dzień wcześniej obchodziłem osiemnastkę". Gratulujemy i życzymy wszystkiego najlepszego. Sylwek zagrał jedno z najlepszych swoich spotkań w drużynie seniorskiej. Być może nie każdy jego grę dostrzega, bo zawodnik ten w zasadzie tylko dużo biega, ale takie ma zadania - przerwać akcję w środku boiska, przejąć piłkę, włączyć się do akcji ofensywnej. Jak było widać w meczu z Warmią - jest coraz lepszy w destrukcji i potrafi wykończyć akcje partnerów.
     Przed rokiem w rozgrywkach regionalnego Pucharu Polski Cresovia zakończyła rozgrywki w półfinale przegrywając 0:2 z Turem Bielsk Podlaski. W finale zaś Tur spotkał się z Warmią Grajewo. Warmia wygrała po dogrywce 3:1. W półfinałach o rozstrzygnięciu też będzie decydował jeden mecz - na boisku drużyny z niższej ligi. Termin półfinałów zostanie wkrótce ustalony.
     Cresovia: Karolczuk - K. Kobus, Stępkowski, Marks, Piotrowski (83, A. Kobus) - Radziszewski (62, Milewski), Golonko, Niewiarowski, Nowicki - Prokopczuk (111, Moczulski), Zalewski.

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl