Dziś ostatni mecz ligowy rozgrywali nasi juniorzy.
Dziś ostatni mecz ligowy rozgrywali nasi juniorzy.
Podopieczni trenera Wojciecha Moczulskiego podejmowali na swoim boisku Spartę Szepietowo. Rozgromili rywali 9:2. Do przerwy było 5:0. Bramki dla siemiatyckiej drużyny strzelali: Mainowski 3, Wielogórski 2, Jachimczuk 2, Niewiadomski, Leończuk.
"Chciałbym pochwalić wszystkich chłopaków za świetny wynik, bo zajęliśmy w naszej grupie wysokie drugie miejsce. Lepsi od nas okazali się tylko juniorzy z Jagillonii Białystok. Żeby zapał do treningów był troszkę większy, to śmiało już mogę stwierdzić, że kilku chłopaków z powodzeniem grałoby w drużynie seniorów. Chciałbym podziękować trenerowi Maricnowi Stypułkowskiemu - bo nasz wynik to również jego zasługa - za możliwość wspólnego trenowania z seniorami. Dzięki temu moja drużyna miała się od kogo uczyć. Podziękowania należą się również Mirosławowi Twarowskiemu, na którego w każdym momencie mogłem liczyć, a przeważie wtedy, kiedy mecze juniorów kolidowały z moimi meczami w seniorach. Zastępował mnie w pełni i przywoził korzystne wyniki. Największe podziękowania należą się oczwyiście zawodnikom".
Wojciech Moczulski
Dziś ostatni mecz ligowy rozgrywali nasi juniorzy.
Podopieczni trenera Wojciecha Moczulskiego podejmowali na swoim boisku Spartę Szepietowo. Rozgromili rywali 9:2. Do przerwy było 5:0. Bramki dla siemiatyckiej drużyny strzelali: Mainowski 3, Wielogórski 2, Jachimczuk 2, Niewiadomski, Leończuk.
"Chciałbym pochwalić wszystkich chłopaków za świetny wynik, bo zajęliśmy w naszej grupie wysokie drugie miejsce. Lepsi od nas okazali się tylko juniorzy z Jagillonii Białystok. Żeby zapał do treningów był troszkę większy, to śmiało już mogę stwierdzić, że kilku chłopaków z powodzeniem grałoby w drużynie seniorów. Chciałbym podziękować trenerowi Maricnowi Stypułkowskiemu - bo nasz wynik to również jego zasługa - za możliwość wspólnego trenowania z seniorami. Dzięki temu moja drużyna miała się od kogo uczyć. Podziękowania należą się również Mirosławowi Twarowskiemu, na którego w każdym momencie mogłem liczyć, a przeważie wtedy, kiedy mecze juniorów kolidowały z moimi meczami w seniorach. Zastępował mnie w pełni i przywoził korzystne wyniki. Największe podziękowania należą się oczwyiście zawodnikom".
Wojciech Moczulski