Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

     Nadchodząca wiosenna runda rozgrywek będzie pierwszą dla Kamila Zalewskiego, podczas której zagra w nowym klubie. Czy nasz wychowanek zaaklimatyzował się już w Siarce? Jak przepracował okres przygotowawczy? Jakie stawia przed sobą cele i czy będzie śledził wyniki Cresovii? M.in. te pytania zadaliśmy Kamilowi. Oto nasza rozmowa.

     
       Czy nasz wychowanek zaaklimatyzował się już w Siarce? Jak przepracował okres przygotowawczy? Jakie stawia przed sobą cele i czy będzie śledził wyniki Cresovii?

      - Zacznijmy od przenosin do Tarnobrzega. Jak traktujesz wypożyczenie? Mamy gratulować, czy to według ciebie nic szczególnego?

      - To dla mnie bez wątpienia awans sportowy. Siarka jest klubem z tradycjami. W latach 90-tych występowała w pierwszej lidze. Grali tu Tomasz Kiełbowicz, Cezary Kucharski, Mariusz Kukiełka, Andrzej Kobylański. Siarka jest obecnie liderem trzeciej ligi w swojej grupie. Za wszelką cenę będziemy
chcieli utrzymać ten wynik do końca sezonu.
       - Od kiedy trwały rozmowy dotyczące twojej przeprowadzki?
       - Od momentu kiedy przyjechałem do Tarnobrzega, czyli gdzieś od połowy stycznia.
       - Jaka w tym zasługa trenera Wojnara?
       - To właśnie trener Wojnar polecił mnie sztabowi szkoleniowemu pierwszego zespołu. Strzeliłem osiem goli w sparingach, więc chyba się sprawdziłem, bo 2 marca podpisałem umowę.
       - Co zadecydowało o tym, że podjąłeś decyzję o staraniach gry w wyższej klasie rozgrywek?
       - Na pewno chęć dalszego piłkarskiego rozwoju. Siarka to najlepiej grająca piłką drużyna w tej lidze. Potencjał zespołu jest duży. W składzie jest m.in. Jacek Kuranty, który ma za sobą ponad sto występów w ekstraklasie i bardzo prawdopodobne, że lada dzień dołączy również Jakub Zabłocki z Lechii Gdańsk.
       - Czym różni sie obóz przygotowawczy Siarki od tego, który miałeś w Siemiatyczach?
       - W Siarce obóz opierał sie na tygodniowym pobycie w górach, podczas którego trenowaliśmy dwa razy dziennie. Rano biegaliśmy tlenówki, a po południu odbywały się zajęcia w hali. Muszę przyznać, że był to dla mnie ciężki tydzień, bo nigdy w życiu nie trenowałem tak ciężko. Po powrocie z obozu trenujemy codziennie, a co trzy dni gramy sparingi. Niedziela jest dniem wolnym od zajęć. Idziemy wówczas na basen, saunę i masaż. W sobotę 10 marca graliśmy ostatni sparing z Resovią Rzeszów, który był bezpośrednim przetarciem przed ligą. Rywale wygrali 3:2.
       - Nie żal zostawiać Ci kolegów, przyjaciół, rodzinę i jechać na Podkarpacie?
       - Na pewno żal, ale takie jest życie. Wyjazd był konieczny, gdyż, skończyłem szkołę średnią i jestem w wieku studenckim. Jestem mocno zżyty z rodzicami, dzwonimy do siebie często. Z przyjaciółmi też mam dobry kontakt.
       - Czy to prawda, ze jedna z podwarszawskich drużyn z siemiatyckim trenerem również była zainteresowana twoją osobą?
       - Chciał mnie wziąć do siebie trener Dolcanu Ząbki Robert Podolinski, ale zdecydowałem się na Siarkę.
       - Czy ktoś jeszcze pytał o Kamila Zalewskiego?
       - W okienku zimowym Siarka była najbardziej zainteresowana, dlatego tu jestem.
       - Jak podsumowujesz swoje występy w Cresovii?
       - Nie ukrywam, ze w Cresie moja forma strzelecka była dobra. 55 goli w 70 meczach, to chyba nie najgorszy wynik. Mięliśmy młodą, perspektywiczną i ambitną drużynę, a przede wszystkim dobrego trenera - Marcina Stypułkowskiego. Chciałem z moim macierzystym klubem powrócić do trzeciej ligi. W zeszłym sezonie zabrakło nam naprawdę niewiele. Pokazaliśmy kawał dobrej gry, mieliśmy swój styl i udowodniliśmy, że siemiatycka młodzież potrafi grać w piłkę. Dziękuję chłopakom za wspólnie spędzony czas na boisku.
       - Jak widzisz poczynania kolegów bez najlepszego strzelca Kamila Zalewskiego?
       - Dadzą radę. Nie wiem, czy będą mierzyć w awans, bo w przypadku awansu wiążą się dla klubu większe koszty itd., ale w czołówce tabeli na pewno zostaną.
       - Śledzisz przygotowania Cresovii do nowej rundy? Grzesiek Badowiec wyrasta na lidera drużyny?
        - Jestem z tym na bieżąco. Na boisku z Dżuniorkiem rozumiałem sie bez słów. Mam nadzieje, że z pomocą kolegów pociągnie ten wózek do trzeciej ligi.
       - Jakie są Twoje plany odnośnie Siarki i dalszej kariery piłkarskiej?
       - Kariera to mocne słowo. Póki co, to na razie moja przygoda z piłką. Nie wybiegam zbytnio w przód z planami. Na pewno chcę wywalczyć sobie miejsce w składzie, grać jak najlepiej i zachować skuteczność ze sparingów. Celem klubu jest awans do drugiej ligi.
       - Opowiedz jak wygląda otoczenie w nowej drużynie. Czy coś cię zaskoczyło? Jak cię przyjęli koledzy, trenerzy?
       - Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Dogaduję sie ze wszystkimi. Zaskoczył mnie poziom piłkarski. Zdecydowanie przewyższa poziom trzeciej ligi podlasko – warminsko -mazurskiej. Jestem również pod wrażeniem obiektu - nowa trybuna liczy około trzy tysiące miejsc. Do dyspozycji zawodników jest hala, sztuczne i trawiaste boisko, siłownia oraz basen. Sprzęt sportowy codziennie jest prany w klubie. Tarnobrzeg żyje sportem. Koszykarze i tenisistki stołowe grają w ekstraklasie, a siatkarki w drugiej lidze.
       - Jak oceniasz swoje szanse na pozostanie w Siarce dłużej?
       - Myślę, że za wcześnie o tym mówić. Będę starał się najbardziej, jak tylko potrafię, żeby wykorzystać swoją szansę.
       - A czy pod względem finansowym jest dla zawodników dużo korzystniej, niż w Cresovii?
       - Bez porównania. Siarka ma dużo wyższy budżet. Zawodnicy też są zadowoleni. I na tym bym zakończył ten wątek. Prawdziwi mężczyźni o pieniądzach nie rozmawiają.
       - Komu zawdzięczasz najwięcej w dotychczasowej przygodzie z piłką?
       - Wszystkim trenerom, z którymi pracowałem. To: Rafał Burakowski, Mirosław Kobus, Maciej Wojnar, Zbigniew Skoczylas, Marcin Stypułkowski. Dziękuję również rodzicom, którzy mnie wspierają na każdym kroku.
        - Chcesz coś przekazać siemiatyckim kibicom?
        - Najwierniejszym kibicom składam podziękowania za świetny doping, który pomagał Cresie w wygrywaniu meczów. Mam nadzieję, że ten doping w dalszym ciągu kontynuowany.
        - Dziękujemy za rozmowę.




 

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl