Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

     Jesienią Rudnia na własnym boisku nie przegrała żadnego meczu, a siemiatyczanie jechali do Zabłudowa z myślą przerwania tej passy. Niestety dla Cresovii sukces udał się tylko połowicznie, bo nasza drużyna przywiozła z Zabłudowa tylko 1 pkt.
     Gola dla siemiatyczan w 27 min., z rzutu karnego, na 1:0, strzelił Niewiarowski. Jedenastka była podyktowana po faulu na Prokopczuku. Gospodarze wyrównali minutę po rozpoczęciu drugiej połowy.

     Jesienią Rudnia na własnym boisku nie przegrała żadnego meczu, a siemiatyczanie jechali do Zabłudowa z myślą przerwania tej passy. Niestety dla Cresovii sukces udał się tylko połowicznie, bo nasza drużyna przywiozła z Zabłudowa tylko 1 pkt.
      Gola dla siemiatyczan w 27 min., z rzutu karnego, na 1:0, strzelił Niewiarowski. Jedenastka była podyktowana po faulu na Prokopczuku. Gospodarze wyrównali minutę po rozpoczęciu drugiej połowy.
     Większość spotkania miało wyrównany przebieg. Siemiatyczanie tylko momentami posiadali lekką przewagę, co przerodziło się na stworzenie kilku sytuacji podbramkowych. Jednak tylko na tym się skończyło, bo zabrakło wykończenia i precyzji. Mimo wszystko – jak podkreślił trener Marcin Stypułkowski – Rudnia była do ogrania i 3 pkt. były w zasięgu ręki.
Cresovia: Rudniew – K. Kobus, Moczulski, Marks, Piotrowski – Stępkowski (70, A. Kobus), Golonko, Niewiarowski, Nowicki (88, Radziszewski) – Kutyłowski (75, Szawkało), Prokopczuk.

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl