Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

      Udała się inauguracja sezonu.

     Udała się inauguracja sezonu. Dziś, 6 sierpnia, Cresovia pokonała przed własną publicznością Tura Bielsk Podlaski 4:0. Do przerwy był bezbramkowy remis. Po przerwie gole strzelali: Zalewski 2, Charmuszko i Niewiarowski z karnego.

      Trener Stypułkowski postawił przede wszystkim w tym meczu na sprawdzonych zawodników. Trzon zespołu stanowili ci, którzy byli pierwszoplanowymi postaciami w ubiegłym sezonie. W obronie Moczulski, Piotrowski, w pomocy Lesiuk, Niewiarowski, Prokopczuk, z przodu Zalewski. Ale były też i nowe twarze, niektóre dobrze znane kibicom, bo zawodnicy ci już reprezentowali barwy Cresovii. Stąd na w obronie zagrali też Andrzej Treszczotko i Maciej Radziszewski, a z przodu nowo pozyskany Białorusin Marek Charmuszka. Na nietypowej dla siebie pozycji od pierwszej minuty – w środku pola, zagrał Sebastian Kutyłowski. Pod nieobecnoścć Karolczuka w bramce stanął Gabriel Kisiel.

      Taka jedenastka miała powalczyć z Turem. Jednak dzisiejszy Tur, to już nie ta drużyna z ubiegłego sezonu, tym bardziej z trzeciej ligi. O ile jeszcze do przerwy goście sprawiali niezłe wrażenie, bo grali otwarcie, do przodu i konsekwentnie w obronie nie pozwalając naszym na swobodną grę, to w drugiej spuścili z tonu. Przed przerwą gracze Tura, mimo że przez spore fragmenty pierwszej połowy przeważali, stworzyli tylko jedną groźną sytuację. W 37 min. zawodnik gości uderzał z ok. 10 metrów. Niecelnie. Z kolei siemiatyczanie w 12 min. mieli swoją akcję, ale piłka po uderzeniu głową przez Zalewskiego otarła się o poprzeczkę. Warto jeszcze wspomnieć o sytuacji dla Cresovii z 41 min., kiedy wydawało się, że w polu karnym gości faulowany był Kutyłowski. Sędzia był jednak blisko i nie odgwizdał jedenastki.

       Worek z bramkami rozwiązał się w 48 min. Pierwszego gola dla Cresovii w tym sezonie strzelił Kamil Zalewski otrzymując dokładne podanie od Radziszewskiego. Był to najlepszy okres gry naszej drużyny. Cztery minuty później na 2:0 podwyższył Charmuszka. Na 3:0 – ponownie Zalewski. Piłka, tocząc się po ziemi, odbiła się od słupka i przekroczyła linię bramkową. Czwarta bramka była autorstwa Sylwka Niewiarowskiego (74 min.), po strzale z karnego, wcześniej faulu na Zalewskim.

      Podsumowując mecz – zapewne niewielu spodziewało się tak okazałego i łatwego zwycięstwa Cresovii. Mimo, że w grze naszej drużyny były jeszcze mankamenty, bo brakuje systematycznych treningów, tym bardziej obozu przygotowawczego, to widać, że drużyna wzmocniona kilkoma graczami ma duże szanse na dobre wyniki.

       Oceniają zaś nowych graczy – duży spokój w obronie oraz pewność siebie wprowadzał Andrzej Treszczotko, stanowiąc świetne uzupełnienia dla Moczulskiego. Szybkość i skuteczność – to na razie atuty Charmuszki, bo z dwóch sytuacji podbramkowych wykorzystał jedną. Dobrze na prawej obronie radził sobie też Maciek Radziszewski zaliczając asystę.

     Jak na derby przystało - dużo w tym meczu było kartek. Aż 5 zobaczyli gospodarze – Kutyłowski, Zalewski, Kłosowski, Badowiec, Lesiuk. W 81 min. M. Jakubowski z Tura dostał drugi żółty kartonik i musiał opuścić boisko.

      Wygraną 4:0 Cresovia w pełni zrehabilitowała się gościom za wiosenną porażkę, taki samym rezultatem, w Bielsku Podlaskim.

     Cresovia: Kisiel – Radziszewski (89, A. Kobus), A. Treszczotko, Moczulski, Piotrowski (85, Gierc) – Prokopczuk (73, Badowiec), Niewiarowski, Kutyłowski (Kłosowski), Lesiuk – Charmuszka, Zalewski.

     Tur (skład wyjściowy): Osmólski – K. Kulikowski, Chilkiewicz, Marcinkiewicz, Bierzyn – Iwaniuk, Budźko, M. Jakubowski, A. Kiszko – Grzybowski, Arciuszkiewicz.



Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl