Dziś nasza drużyna grała mecz w Kolnie.
Po wygranej w sobotę z Hetmanem Tykocin nastroje w drużynie były dobre. Jednak popsuły się przed wyjazdem do Kolna, bo zabrakło kilku kluczowych graczy. Na mecz nie mogli pojechać: Zalewski (karteki), Marks, Lesiuk, nie wliczają zawodników kontuzjowanych. Stąd trener Stypułkowski po raz kolejny zmuszony był do eksperymentowania ze składem.
Pierwsza bramka dla gospodarzy padła w 34 min, druga w 80.
Cresovia: Karolczuk - A. Kobus, Moczulski, Nowicki, Zagubin - Wasiluk (80, Walczuk), Kłosowski, Niewiarowski, P. Podoliński (46, Kożuchowski), Gierc - S. Kobus.
Po wygranej w sobotę z Hetmanem Tykocin nastroje w drużynie były dobre. Jednak popsuły się przed wyjazdem do Kolna, bo zabrakło kilku kluczowych graczy. Na mecz nie mogli pojechać: Zalewski (karteki), Marks, Lesiuk, nie wliczają zawodników kontuzjowanych. Stąd trener Stypułkowski po raz kolejny zmuszony był do eksperymentowania ze składem.
Pierwsza bramka dla gospodarzy padła w 34 min, druga w 80.
Cresovia: Karolczuk - A. Kobus, Moczulski, Nowicki, Zagubin - Wasiluk (80, Walczuk), Kłosowski, Niewiarowski, P. Podoliński (46, Kożuchowski), Gierc - S. Kobus.