Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

      Mirosław Dymek, szkoleniowiec ŁKS 1926 Łomża, po meczu z Cresovią powiedział:

      Mirosław Dymek, szkoleniowie ŁKS 1926 Łomża, po meczu z Cresovią powiedział:

      - Spodziewaliśmy się w Siemiatyczach podobnego meczu, jakie rozgrywaliśmy do tej pory, a więc ataki z naszej strony i obronę własnej bramki ze strony przeciwnika. Wiedzieliśmy, że w Cresovii gra bardzo groźny i bramkostrzelny napastnik Kamil Zalewski, ale – jak było widać na boisku – całkowicie udało nam się go odłączyć od podań od partnerów, stąd w pojedynkę nic nie mógł zdziałać. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, by być jak najbliżej awansu do trzeciej ligi. Nie było żadnej kalkulacji, na przykład takiej, że zadowoli nas tylko jeden punkt. Zagraliśmy również inaczej na tym grząskim i nierównym boisku, bo murawa naprawdę jest w kiepskim stanie. Po prostu przynajmniej pod własną bramką nie graliśmy dołem. Zrobiłem na ten mecz nieco korekt w składzie, co zaowocowało jak na razie najwyższym zwycięstwem podczas wiosennej rundy. Przyznam, że spodziewałem się nieco więcej po Cresovii.

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl