Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

       Cresovia pokonała dziś Włókniarza Białystok 2:0.

      Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. W 77 min. bramkarza gości pokonał Sylwester Niewiarowski dobijając strzał Badowca. W doliczonym czasie gry (90 + 4 min.) na 2:0 wynik podwyższył Michał Prokopczuk wykorzystując podanie z rzutu wolnego.

     Siemiatyczanie zaczęli ten mecz osłabieni brakiem pauzującego za nadmiar żółtych kartek Kamila Zalewskiego. Wszystko wskazywało na to, że nie zagra również Michał Nowicki. Ale nasz lewy obrońca to twardy człowiek. Świetnie prezentuje się od pierwszego meczu w tej rundzie, więc nasz sztab szkoleniowy oraz zawodnik uzgodnili, że Michał zagra. I znowu zagrał bardzo dobre spotkanie. Wracając zaś do ustawienia -  z konieczności na lewej pomocy zagrał Karol Wasiluk. Poza tym reszta składu bez zmian w porównaniu z ostatnimi meczami - taka jedenastka miała ograć Włókniarza i zdobyć kolejne 3 punkty.
      
      Niestety do przerwy niewiele wskazywało na to, że gospodarze zdobędą komplet punktów. To znaczy oni wraz z trenerem wierzyli i mieli nadzieję, że - tak jak w poprzednich meczach - druga połowa będzie lepsza i skuteczniejsza, ale kibice są bardziej niecierpliwi, więc niektórzy powątpiewali w wygraną. Pierwsza połowa była wyrównana. Obie drużyny nie przeprowadziły zbyt wieli składnych akcji, nawet nie było zbyt wielu strzałów na bramki, tym bardziej celnych. Mecz cechowałą walka w środku pola. Z sytuacji podbramkowych warto tylko wymienić strzał gości w 13 min., po zamieszaniu w polu karnym, po którym piłka minimalnie minęła słupek oraz uderzenie Prokopczuka, które odbił bramkarz Włókniarza.

      Podobnie wyglądała druga połowa. Cresovia gola mogła zdobyć w 63 min,. ale uderzenie Badowca uprzedził obrońca gości wybijając piłkę zmierzającą do bramki. Przykry moment oglądaliśmy w 72 min. W środku pola w wyskoku zderzyli się zawodnik Włokniarza i Krzysztof Kobus. Nasz piłkarz, z powodu urazu, musiał opuścić boisko. Na razie nie wiadomo, czy będzie w pełni sił na kolejne mecze. Warto dodać, że obrońca Cresovii rozegrał kolejny świetny mecz. Wyprzedzał rywali, do których zagrywana była piłka, świetnie grał głową, doskonale uzupełniał się z kapitanem Wojciechem Moczulskim.

       Radość po raz pierwszy wybuchła na stadionie w 77 min. Gola strzelił Sylwek Niewiarowski, ale spory udział w tej akcji miał Grzegorz Badowiec. Od momentu zdobycia gola gra wcale nie stała się łatwiejsza, bo goście nadal twardo grali w środku pola. Po raz drugi radośnie zrobiło się w doliczonym czasie gry, kiedy Michał Prokopczuk podwyższył rezultat wykorzystując dośrodkowanie z rzutu wolnego. 

      Cresovia: Kisiel - Piotrowski, Moczulski, K. Kobus (75, Gierc), Nowicki - A.Kobus, Kłosowski, Niewiarowski (89, P. Podoliński), Wasiluk - Prokopczuk, Badowiec (90+4, S. Kobus).
 
     Dla Cresovii, biorąc pod uwagę rundę jesienną i wiosenną, był to dziewiąty mecz bez porażki. Dziesiąty - wliczając spotkanie pucharowe z Olimpią Zamrów.  

    

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl