Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

     Po planowej porażce w Łomży, bo łomżynianie w tym sezonie są głównym faworytem do awansu, piłkarze Cresovii chcieli zatrzeć obraz po tej przegranej wygrywając z rywalami z Bielska Podlaskiego. Mecze z Turem mają jednak swoją długą historię i są prestiżowe. Prestiż zdobywa oczywiście ta drużyna, która wygra. Teraz prestiżowy mecz wygrali bielszczanie.
     Po planowej porażce w Łomży, bo łomżynianie w tym sezonie są głównym faworytem do awansu, piłkarze Cresovii chcieli zatrzeć obraz po tej przegranej wygrywając z rywalami z Bielska Podlaskiego. Mecze z Turem mają jednak swoją długą historię i są prestiżowe. Prestiż zdobywa oczywiście ta drużyna, która wygra. Teraz prestiżowy mecz wygrali bielszczanie.

     Nasi wyszli z piątką w pomocy, ale większość tych pomocników była ofensywnie ustawiona, a funkcję najbardziej wysuniętego napastnika – pod nieobecność Kamila Zalewskiego – pełnił Grzegorz Badowiec. Cel był jeden – wygrać i to najlepiej wysoko. Nasi ruszyli z animuszem, ale niestety w 6 min. mocno ten cel został zachwiany. Z boiska za niesportowe zachowanie wyleciał Grzegorz Badowiec. Nasz napastnik, popychany przez rywala sam wymierzył graczowi Tura sprawiedliwość. Sędzia nie zawahał się pokazać mu czerwony kartonik. Na trybunach zaskoczenie i obawa o korzystny wynik. Obawa ta została spotęgowana 3 min. później, kiedy to goście przy biernej postawie naszych obrońców strzelili gola. 0:1.
     Niestety na nic zdało się to, że Cresovia grając cały czas w osłabieniu posiadała inicjatywę i więcej była przy piłce. Do końca pierwszej połowy to siemiatyczanie atakowali, ale niewiele z tego wynikało. W środku momentami rządził Lotsuk, długimi podaniami Berezowskij próbował uruchomić Lesiuka bądź Prokopczuka, ale na nic to się zdało. W pierwszej połowie nasi oddali tylko jeden strzał na bramkę gości. W 28 min. uderzał Lotsuk, ale nad poprzeczką. Z nadziejami więc czekaliśmy na drugą połowę.
      Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. To Cresovia próbowała atakować, ale obrońcy gości dosyć łatwo te ataki i wrzutki wybijali. Najbliżej zdobycia gola był w 46 min. Berezowskij. Znajdował się w narożniku pola karnego, uderzył mocno koło słupka, ale bramkarz Tura zdołał odbić piłkę. Był to jedyny celny strzał naszej drużyny w całym meczu. Oprócz tego w drugiej połowie na bramkę gości strzelali Moczulski i Niewiarowski, obaj niecelnie. Gra nie zmieniła się również po wejściu na boisko Mateusza Grochowskiego i Rafała Kłosowskiego.

      Żółte kartki zobaczyli Moczulski i Kłosowski.

      Dla Cresovii była to czwarta porażka w sezonie, druga z rzędu. Dla Tura wygrana po serii trzech porażek, w tym dotkliwych 0:8 w Łomży i u siebie 1:4 ze Spartą Augustów.

      Cresovia: Karolczuk – Nowicki, Moczulski, Shoman, Piotrowski – Prokopczuk (77, Grochowski), Berezowskij, Lotsuk (77, Kłosowki), Niewiarowski, Lesiuk – Badowiec.

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl