Takiego rezultatu chyba nikt się nie spodziewał. Po pechowej przegranej w środę z Gryfem Gródek na własnym boisku nasza drużyna doznała drugiej porażki. Wynik 3:0 z niżej notowanymi do tej pory gospodarzami chluby nie przynosi. Przegrana aż trzema bramkami daje do zrozumienia, że nasza drużyna nie zagrała najlepszego meczu.
Takiego rezultatu chyba nikt się nie spodziewał. Po pechowej przegranej w środę z Gryfem Gródek na własnym boisku nasza drużyna doznała drugiej porażki. Wynik 3:0 z niżej notowanymi do tej pory gospodarzami chluby nie przynosi. Przegrana aż trzema bramkami daje do zrozumienia, że nasza drużyna nie zagrała najlepszego meczu.
Ostateczna ocena niech należy do widzów, a tych z Siemiatycz na meczu w Białymstoku było niewielu. Stąd musimy zwrócić też uwagę na inny wątek. W 16 min. sędzia podyktował dla Włókniarza karnego z niczego. Piłkarz gości przewrócił się nie faulowany przed polem karnym. Gospodarze strzelili gola. Do przerwy Cresovia przeważała, momentami mocno, a dwóch dogodnych sytuacji nie wykorzystał Zalewski.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się do czasu, kiedy piłkarzy Cresovii zaczęło brakować. W 60 min. za drugą żółtą kartkę sędzia wyrzucił z boiska Niewiarowskiego. W 73 min. czerwoną kartkę za faul ujrzał Moczulski, w 83 min. również za faul Kutyłowski. W 83 i 89 min. Włókniarz strzelił jeszcze dwa gole. Mógł czwartego, ale gracz gospodarzy nie wykorzystał karnego.
Cresovia: Karolczuk – Stępkowski (85, A. Kobus), Shoman, Moczulski, Nowicki – Berezovskij, Lotsuk, Niewiarowski – Prokopczuk (71, Kutyłowski), Zalewski, Lesiuk (71, Badowiec).
Na razie nie wiadomo, czy za czerwone kartki będą absencje w meczach.
Ostateczna ocena niech należy do widzów, a tych z Siemiatycz na meczu w Białymstoku było niewielu. Stąd musimy zwrócić też uwagę na inny wątek. W 16 min. sędzia podyktował dla Włókniarza karnego z niczego. Piłkarz gości przewrócił się nie faulowany przed polem karnym. Gospodarze strzelili gola. Do przerwy Cresovia przeważała, momentami mocno, a dwóch dogodnych sytuacji nie wykorzystał Zalewski.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się do czasu, kiedy piłkarzy Cresovii zaczęło brakować. W 60 min. za drugą żółtą kartkę sędzia wyrzucił z boiska Niewiarowskiego. W 73 min. czerwoną kartkę za faul ujrzał Moczulski, w 83 min. również za faul Kutyłowski. W 83 i 89 min. Włókniarz strzelił jeszcze dwa gole. Mógł czwartego, ale gracz gospodarzy nie wykorzystał karnego.
Cresovia: Karolczuk – Stępkowski (85, A. Kobus), Shoman, Moczulski, Nowicki – Berezovskij, Lotsuk, Niewiarowski – Prokopczuk (71, Kutyłowski), Zalewski, Lesiuk (71, Badowiec).
Na razie nie wiadomo, czy za czerwone kartki będą absencje w meczach.