Partner główny

 

Partnerzy

  
 

Ludzie Cresovii

Reklama

     Jak miniony sezon wspominają zawodnicy? Czy wierzyli w utrzymanie w lidze? Co myślą o postawie drużyny?

 

     Wojciech Moczulski: - Przede wszystkim bardzo się cieszę, że 70-lecie klubu będziemy obchodzili w IV lidze. Był to bardzo ciężki sezon, walka o pozostanie trwała do samego końca. Nie uważam, że była to walka o utrzymanie, raczej o awans. Tak bym to nazwał, ponieważ z ligi nie spadały dwie -trzy drużyny, a prawie pół ligi i my ten cel zrealizowaliśmy. Uważam, że przełomowym i chyba najważniejszym meczem była wygrana w Dąbrowie Białostockiej. Wcześniej pechowo układały nam się mecze w Tykocinie, Michalowie, a nawet z Ruchem. Punkty zdobyte w tych meczach byłyby na wagę złota. Mielibyśmy luz psychiczny. Ten luz byłby wcześniej, a nie do ostatniej kolejki. Czy chciałbym kogoś wyróżnić jako kapitan? Myślę, że wszyscy dali tyle ile powinni. Młodzież rozwinęła się i już teraz niektórzy stanowią o sile zespołu. Doświadczeni zawodnicy nie zawiedli. Cieszy powrót na stare śmieci Grzesia i Japsa.

     Grzegorz Gołubkiewicz: - Sezon można uznać za udany. Osiągnęliśmy cel, którym było utrzymanie się. Cieszę się, że pomogłem drużynie, a grałem tylko jedną rundę. Ta runda była różna, co widać po wynikach naszych spotkań. Graliśmy w kratkę, czasami brakowało szczęścia. Wyróżniłbym cały zespół. W każdym meczu każdy chciał dać z siebie jak najwięcej.

      Krzysztof Brzeziński: - Sezon można uznać za połowicznie udany, utrzymaliśmy się, a to był główny cel. Jeśli chodzi o tę rundę to myślę, że była lepsza od jesiennej, gdyż - nie licząc tego falstartu na początku - to naprawdę było nieźle, widać było zaangażowanie i chęć gry. Ścisk, szczególnie w środku tabeli, był ogromny. Jeden punkt mniej mógł sprawić, że byśmy byli teraz w V lidze, a trzy punkty więcej i bylibyśmy w czołówce ligi. Uważam, że nie ma co patrzeć na tabelę. Najważniejsze jest to, że Cresovia zostaje w IV lidze. Wyrównane mecze z faworytami ligi, to dobry prognostyk na kolejny sezon. Michałowo i Tykocin bardzo się z nami męczyły, a Dąbrowa nie dała nam rady na własnym boisku. Do tego pechowa porażka z Ruchem. Trzeba szukać pozytywów i myślę, że takie są. Nie zapominajmy, że jesteśmy jednym z najmłodszych zespołów w lidze. Powrót do gry Huberta Piotrowskiego oraz Rafała Karolczuka był bardzo ważny. Zwłaszcza Rafał dał nam spokój na tyłach.

      Patryk Moczulski: - To nie był łatwy sezon. Z ligi w końcowym efekcie spadło sześć drużyn. Można więc uznać sezon za udany i bardzo emocjonujący. Chłopaki zasłużenie mogą udać się na wakacje, bo podczas trwania rozgrywek nie było czasu na rozluźnienie. Najbardziej cieszy, wygrana z Mielnikiem. Derby po raz kolejny są nasze i tak już zostanie. Powiązanie doświadczenia u starszych zawodników ze świeżością młodzieży zdało egzamin na piątkę.

      Michał Nowicki: - W mojej dotychczasowej przygodzie z piłką nie doświadczyłem gry o utrzymanie. Ale taka była ta czwarta liga w minionym sezonie. Umiejętności i doświadczenia starczyło nam na dziewiąte miejsce, dające utrzymanie się, aczkolwiek sporo meczów zagraliśmy na wyższym poziomie, niż wspomniana lokata. Sezon był ciężki. Wierzyłem w utrzymanie, młodzi gracze cały czas rozwijali się. Najbardziej szkoda mi meczu wiosną w Tykocinie, gdzie wygrywaliśmy 3:0, a ostatecznie zremisowaliśmy 3:3. Teraz, przed nowym sezonem, trzeba się koniecznie wzmocnić, bo liga będzie jeszcze mocniejsza.

     Marcin Stypułkowski, trener: - Do sezonu przystępowaliśmy z optymizmem, ale też i z pewnymi obawami. Jesienią dołączyła spora grupa młodych zawodników, ale też paru od nas odeszło. Rozpoczęła się budowa zespołu na nowo. W rundzie jesiennej szansę gry dostała przede wszystkim młodzież. Brakowało nam doświadczenia, ogrania, ale nikt nie mógł zarzucić nam ambicji. W rundzie wiosennej pozyskaliśmy Gołubkiewicza, a do gry wrócili również doświadczeni zawodnicy jak, Karolczuk czy Piotrowski. I to były personalne pozytywy, zwłaszcza że cały czas balansowaliśmy na granicy utrzymania się w lidze. I ta walka trwała do ostatniej kolejki. Jeżeli udałoby się utrzymać zespół w podobnym kształcie i pozyskać dwóch zawodników, to jestem przekonany, że drużyna będzie prezentować się tylko lepiej. Ze swojej strony dziękuję zarządowi, zawodnikom i tym, którzy w nas wierzyli. Pozostaliśmy w gronie IV ligowców.

 

Partner główny

wspiera a1

Ogłoszenie

Redakcja serwisu szuka chętnych do redagowania relacji z meczów. 

Kontakt - cresovia.redakcja@wp.pl